sobota, 9 lutego 2013

A miał być Egipt...

Znów się zaczyna. Ciśnienie wzrasta, niedoczas dorzuca kolejne czynności, które bezsprzecznie muszą być wykonane w pierwszej kolejności a ich niezrobienie będzie tak brzemienne w skutki jak nazwanie jednej posłanki pożeraczem hormonów.

Zaczyna się podróż, która miała być zwykłym tygodniem w Egipcie. Która miała się skończyć zakupem wycieczki do ojczyzny Tutanchamona, a trafem jakimś dziwnym los przekierowała nas na stronę z fantastyczną promocją lotów do Azji i zaraz przed godziną 2 w nocy zdecydowaliśmy jednak, że 4 godzinną podróż do Hurgady zamienimy na 20 godzinny lot z przesiadką do Male i niech się dzieje wola nieba.

-Kochanie kupiliśmy - krzyknąłem po otrzymaniu potwierdzenia przelewu z karty o sprawdzeniu, że w skrzynce pocztowej pojawił się mail z detalami wylotu.

Zwiedziliśmy do tej pory kilka krajów i właściwie wszystkie z nich udało nam się zobaczyć tak, żeby nie stracić majątku. Malediwy są drogie i może się wydawać, iż wpadliśmy w ten sam schemat, co opisywani w Gazecie wyborczej tekstem zaczynającym się słowami"... aby wywołać kolejny owczy pęd u Polaków, wystarczyło podstawić na Okęcie dwa arabskie samoloty i machnąć napisem "promocja"..." ludzie, ale ponieważ już nie raz tak robiliśmy, to wiemy jakie są tego konsekwencje. W zasadzie do tej pory udało nam się ponieść je z godnością


Chcemy na własnej skórze sprawdzić, czy rzeczywiście kupienie biletu za pół ceny jest wpakowaniem się w osiągające niebotyczne pułapy wydatki, czy można za w miarę logiczne pieniądze spędzić tydzień w miejscu, którego za 100 lat nie będzie na mapie. I nie być złapanym w wizję darmowego raju turystą, który da się orżnąć na 7000 zł za tydzień pobytu w hotelu.


Karol oddany babci, rzeczy niespakowane leżą na podłodze w dużym pokoju, a północ już dawno minęła. A tyle jeszcze rzeczy do zrobienia, zanim wyjedziemy...

1 komentarz:

  1. W takiej sytuacji reisefieber, to całkiem ludzka rzecz.:-) Przecież bez emocji każda wyprawa straciłaby blask i byłaby mdła, jak trzecie opakowanie krówek ciągutek, pożartych beznamiętnie w antrakcie źle wyreżyserowanej sztuki teatralnej! ;-)))
    Myślę więc, że to przedstawienie w którym tak całkiem przypadkiem zagracie główną rolę, okaże się wielkim, niepowtarzalnym hitem!!:-)

    Psss...
    Jak to dobrze, że Chuck Norris nie cały internet zgrał na dyskietkę i zostawił tę najważniejszą jego część;-)))
    Nie zna się chłopak na rzeczy i tyle! ;-)

    OdpowiedzUsuń